Chyba nigdy nie zrozumiem zjawiska, kiedy wraz z pierwszym słońcem po nieprzyjemnych mrozach, wszystko budzi się do życia - nie tylko rośliny, ale też to, co zalegało w środku mnie przez ostatnie miesiące. Każda pozytywna myśl, każda przyjemna emocja. Nagle uświadamiam sobie - po co komplikować sobie życie? Może wystarczy pogodzić się ze wszystkim, z tym, czego nie da się osiągnąć i zostawić to za sobą. Może wystarczy żyć z uśmiechem na ustach i starać się upchać gdzieś w kąt to, co bez przerwy krzyczy w mojej głowie. Ale czy taka postawa rzeczywiście ciągnie za sobą lepsze skutki?
Sweter - H&M | Spodnie - Sinsay | Torba - Reserved | buty - Sinsay
TO jak na siłe udajesz osobe z problemami jest zalosne. Nie masz anoreksji
OdpowiedzUsuńco? jaką osobę z problemami? matko :O jesli chodzi Ci o to co piszę to - zawsze lubiłam pisać swoje przemyślenia odnoszące się do wielu różnych sytuacji, mniej i bardziej ważnych w które każdy może się wczuć ;) dlatego zaczęłam to znów robić na tym blogu, zamiast bzdurnych zdań o tym co mam na sobie. Ale chętnie przeczytam też Twoją opinię na ten temat i to skąd wzięła Ci się jakaś anoreksja? Czy ja wyglądam na anorektyczke? masakra hahaha
Usuń