sobota, 31 maja 2014

love people, not things

Ten weekend niestety nie należy do najlepszych. Perspektywa jedzenia kiślu na obiad i chleba z masłem na kolacje nie wygląda zbyt zachęcająco, ale lepiej nie drażnić wirusa! Jeszcze niedawno narzekałam na panujące upały, a teraz za nimi tęsknie. Trochę przeraża mnie fakt, że w wakacje pogoda może nie dopisać, ale jeszcze wszystko przed nami. Tymczasem został niecały miesiąc chodzenia do szkoły, więc może czas zacząć czuć ten lekko wakacyjny klimat :)







Powyższe slip-on'ki mogę polecić kaażdemu, odkąd je kupiłam, należą do jednych z moich najwygodniejszych butów! I zapomniałam jeszcze wspomnieć o torebce - nie wiem dlaczego, ale kocham ją tak mocno, jakbym miała ją od co najmniej kilku lat! Tak jak pisałam dwa posty wcześniej - była moim faworytem, który teraz gości na moim ramieniu. 

top - New Yorker | blezer - New Yorker | slip-on - H&M | necklace - Reserved | bag - Reserved

6 komentarzy:

  1. Szybkiego powsrotu do zdrowia i smacznego kisielu :*
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj bidulko wirus tzw "grypy żołądkowej" to dla mnie najgorsze draństwo świata! A slip ony to także moje ulubione buty od pewnego czasu:):):) do dobrego sie szybko przyzwyczaja i tak, jak Np rok temu bylam w stanie chodzic na obcasach latem teraz chyba nie założę ich wclale! A swoje birkenstocki kupilam na Zalando:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki wielkie, muszę tam zajrzeć w takim razie! a co do wirusa, to rzadko mnie dopada, ale teraz czuje jak strasznym jest świństwem :(

      Usuń
  3. sweterek, który masz na sobie świetny!
    p.s. zdjęcie z nagłówka zrobiło na mnie spore wrażenie ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń