Dzisiaj postanowiłam pokazać wam moje kosmetyczne zakupy ostatnich tygodni. W zasadzie najczęściej kupuję kosmetyki w dużych odstępach czasowych, więc o "haulu" nie ma mowy, ale myslę, że w najbliższych miesiącach będzie więcej takich postów :-) (szczególnie ze względu na -49% w rossmannie!). Jeśli jesteście ciekawe co takiego kupiłam i dlaczego, zachęcam do dalszego przejrzenia posta :)
Zaczynając od najstarszych..
Błyszczyk "Lipglass" Viva Glam Miley 1 od MAC
Na ten błyszczyk czaiłam się już baardzo długo, odkąd kupiłam pomadkę z tej samej serii. Viva Glam Miley Cyrus 2 nie przypadła mi do gustu tak jak pierwsza kolekcja, a błyszczyk i tak dorwałam na promocji. Dla każdego kosmetyku zrobię pewnie jeszcze osobny post, ale nie mogłabym nie wspomnieć o tym jak pięknie wygląda na ustach. Ma dużo brokatowych drobinek więc bardzo połyskuje i w sumie wygląda dokładnie tak jak na zdjęciu. Dzięki niemu coraz bardziej przekonuję się do błyszczyków, zwłaszcza lipglass z Maca ;)
Róż MAC "Peony Petal"
Ten satynowy róż urzekł mnie zdecydowanie swoim przepięknym odcieniem. Typowo cukierkowy róż, chociaż jego pigmentacja nie jest tak ostra jak by się wydawało. Na policzkach daje delikatny, stopniowalny efekt więc na pewno nie zrobimy sobie nim krzywdy.
Tusz do rzęs Too Faced "Better than sex"
Tego tuszu akurat nie mogę zaliczyć do zakupowego haulu, bo wygrałam go w konkursie na kayleenbeauty. Szczerze mówiąc, już długo przymierzałam się do jego kupna, natomiast dzięki tej wygranej, wcale tego nie żałuję. Ta mascara na pewno nie daje dla mnie efektu WOW, ma fajną dość grubą szczoteczkę i pięknie rozczesuje rzęsy, ale na pewno nie jest to cos, czego nie robią inne, tańsze tusze. Jeśli z tej półki cenowej miałabym wybrać tusz, bez zastanawiania zdecydowałabym się na ten od Estee Lauder.
Paletka do makijażu Too Faced "Cat eyes"
Ta paleta niespodziewanie wpadła mi w ręce i ani trochę nie żałuję. Z początku nie byłam przekonana do kolorów cieni, zwłaszcza, że rzadko używam ciemnych i brokatów, ale dzięki temu jestem w stanie zrobić więcej rodzajów makijaży i pokombinować :-) Paletka ma wszystko co potrzebujemy, od widocznych dużych matów, po brokaty, które idealnie nadają się do narysowania kreski. Chyba nikogo też nie zdziwi, że ich pigmentacja jest na bardzo dobrym poziomie i prawie wcale się nie osypują. To jeden z zakupów, z których jestem najbardziej zadowolona! Teraz będę polować na resztę z kolekcji Too Faced.
Pomadka Makeup for ever "Rouge artist intense" 37
Pomadkę wzięłam nie tylko ze względu na kolor, ale też z ciekawości. Chciałam przetestować ją by porównać z pomadką Mac Viva glam miley, ponieważ mają dość zbliżone odcienie i oczywiście identyczną półkę cenową :) W zasadzie jestem z niej bardzo zadowolona, bardzo dobrze wygląda na ustach, nie podkreśla suchych skórek i ładnie się zjada. Mimo wszystko jednak troszkę brakuje jej do Mac'a, którą rozprowadza się jak masełko i jakoś przyjemniej się nosi.. Podsumowując, jest to bardzo dobra szminka i na pewno przewyższa jakościowo pomadki drogeryjne :)
I co najbardziej przypadło wam do gustu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz